- Santa Monica, Kalifornia, Stany Zjednoczone
Biegnę jak najszybciej po schodach do swojego pokoju. Uciekam przed nią. Przed osobą którą kiedyś nazywałam ukochaną mamą. Nienawidzę jej, nienawidzę. Po tym jak mój brat wyprowadził się na studia strasznie się zmieniła. Myślałam, że jej przejdzie tak jak po tym gdy odszedł tata. Ale to było coś innego, wtedy dużo płakała, a teraz się na mnie wyżywa. Zachowuje się tak jakby to była moja wina, że tata odszedł albo, że przeze mnie Eric pojechał na studia. Niby znalazła sobie chłopaka, układa im się dobrze, ale on chyba nie widzi jak ona zachowuje się w stosunku do mnie. Lubie tego faceta, naprawde, sprawił że mama znów się uśmiecha. Tylko, że jej zachowanie się zmieniło i to wcale nie na lepsze. Po prostu nie umiem sobie już z tym radzić, z tymi jej zmianami nastroju, raz jest szczęśliwa, a innym razem zwala wszystko na mnie.
-Otwieraj te drzwi młoda damo ! - krzyczy, widocznie nie jest zadowolona z mojego zachowania. kolejna kłótnia, kolejny raz mi wszystko wypomina, ale ja już mam dość.
-Nie !!! - odkrzykuje
-Mówię otwieraj natychmiast ! - jest już nie źle podirytowana. Podchodzę do drzwi, odkluczam i otwieram najszerzej jak się da.
-Co ?! - nie mogę nad sobą zapanować
-Mam tylko jedno pytanie - mówi nadzwyczaj spokojnie
-Tak, słucham ? - boje się tego pytania, strasznie się go boję
-Zmieniłaś się wiesz ? - powiedziała
-No wow ! - co ona Ameryke odkryła - To jest to "pytanie" ? - robie cudzysłów w powietrzu
-Nie - mówi nieco głośniej
-To dawaj, czekam - adrenalina zaczyna buzować
-Zmieniłaś się... - mówi smutno - Jesteś chamska, ordynarna i bezczelna...Co się stało z tą dziewczyną, która siedziała do 4 w nocy przed komputerem i wycierała łzy w poduszkę ? - zapytała ze łzami w oczach. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji.
- Ona umarła Mamo... !!! - zawachałam się -Jej już nie ma - nie mogę płakać, nie mogę jej pokazać, że ma nade mną przewagę - umarła przez was wszystkich, po prostu nie miała siły dłużej wysłuchiwać waszych narzekań i co najważniejsze miała dość zawodzenia się na innych ! - wybuchłam. Nie spodziewałam się sama po sobie, że będę w stanie jej to powiedzieć. Powiedzieć to samej sobie.
- Ale, ale...- jąka się - Rose ja, ja nie wiedziałam, że cierpisz, ja...
-Nie Mamo ! STOP ! - przerwałam jej - Proszę cię nie kończ ! Nie chcę tego słuchać - próbuje stłumić łzy
- Proszę...-wręcz mnie błaga
- Nie już za późno - mówię wypychając ją za drzwi i zamykając je jej przed nosem
- Proszę wysłuchaj mnie ! - słuchać w jej głosie ból
- no dawaj dobij mnie jeszcze bardziej - zaraz naprawdę się popłacze
- Nie chce Cię dobijać - mówi cicho - Chce przeprosić - co ona powiedziała ?! Chyba żartuje !
-Hahahahaha ty chyba sobie ze mnie jaja robisz ?! -nie wierze, serio w to nie wierze - Proszę po prostu odejdź, zostaw mnie sama, błagam
- Dobrze - przystawiam ucho do drzwi i zastanawiam się czy na pewno odejdzie. Jest ! Słysze kroki.
Czas najwyższy zrobić coś ze swoim życie. Muszę je jakoś zmienić.
Notka od autorki : Jeśli się podobało zostaw komentarz albo prześlij link strony dalej :D
Super! :D
OdpowiedzUsuńPoinformujecie kiedy tak mniej więcej będą dodawane imaginy ? :D
postaramy sie codzinnie o ile to edzie mozliwe :D
Usuń